niedziela, 21 kwietnia 2013

Kacze jajka na słono

Przepis banalnie prosty.

Skosztowałem takich jajek u teściów, posmakowały, więc postanowiłem zrobić sam. Eksperymentalnie dorzuciłem też jajko kurze. Za miesięc będę znać rezultaty :)

Czas wykonania:
miesiąc :)

Składniki:
6 kaczych jaj
3 szklanki wody
1 szklanka soli

Sposób przygotowania:
1. Zagotować wodę z solą, wystudzić.
2. Włożyć do niej jajka i wstawić do lodówki.
3. Po miesiącu wyjąć i ugotować (w wodzie, nie w solance) na twardo.
4. Przekroić na połówki i wyjadać łyżeczką (lub pałeczkami, jeśli ktoś jest ortodoksem ;))

(Post pierwotnie opublikowany na moim blogu http://rokwchinach.blogspot.com/2012/10/kacze-jajka-na-sono.html)

niedziela, 14 kwietnia 2013

Jajecznica z pomidorami po chińsku (西红柿炒鸡蛋)

Wariantów tego prostego dania jest wiele, poniżej dwa z nich.

Wariant 1.
Czas przygotowania: 10 min.

Składniki:
3 jajka,
20 dag pomidorów,
1 łyżeczka ketchupu,
4 łyżki oleju roslinnego,
2 krople mocnego alkoholu (w wersji oryginalnej – bai jiu 白酒),
1 łyżeczka posiekanego czosnku,
pół łyżeczki białego cukru,
odrobina swieżego imbiru,
sól do smaku,
1 łyżka wody.

Sposób przygotowania:
1. Umyte pomidory zalać wrzątkiem, obrać ze skórki i pokroić w kostkę.
2. Wbić do miseczki jajka, dodać sól, łyżkę wody i bai jiu (lub inny mocny alkohol), wymieszać.
3. Na woku (lub patelni) dobrze rozgrzać 3 łyżki oleju, po czym wlać jajka.
4. Mieszając usmażyć.
5. Wyłożyć jajecznicę z woka.
6. Dobrze rozgrzać 1 łyżkę oleju, szybko podsmażyć (metodą saute) pokrojony imbir i czosnek, a następnie dodać pomidory, krótko smażyć mieszając.
7. Dodać soli, cukru i keczupu do smaku.
8. Dodać wczesniej usmażone jajka, cały czas mieszając.
9. Tuż przed końcem smażenia dodać drobno posiekanego czosnku.

Wariant 2 (od mojego studenta – dzis go wypróbowałem :) )

Czas przygotowania: 10 min.

Składniki: 1 pomidor,
3 jajka,
1 łyżka wody,
szczypta soli,
mała szczypta brązowego cukru,
ząbek czosnku,
olej roslinny – na oko ;) ,
mała szczypta MSG (lub odrobina wegety)

Sposób przygotowania:
1. Pomidory umyć i pokroić w kostkę.
2. Wbić do miseczki jajka, dodać sól i brązowy cukier, wymieszać.
3. Na dobrze rozgrzany olej wrzucić pomidory, podmażyć mieszając.
4. Dodać jajka, kontynuować smażenie.
5. Jesli pomidory nie są bardzo soczyste, dolać łyżkę wody.
6. Tuż przed końcem smażenia dodać drobno posiekany czosnek i odrobinę MSG (albo wegety).

W której wersji lepiej Wam smakuje?

(Post pierwotnie opublikowany na moim blogu http://rokwchinach.info/jajecznica-z-pomidorami-po-chinsku)

niedziela, 7 kwietnia 2013

Galaretka z sikwiaków

Dziś post dla ludzi o mocniejszych niż przeciętnie nerwach, czyli: nietypowe przysmaki odcinek 1! :D

Czym są owe sikwiaki? Wikipedia podaje, że są to “wyłącznie morskie, pierwouste zwierzęta bezkręgowe, zaliczane do lofotrochowców, blisko spokrewnione z pierścienicami”. Po ludzku – acz z naukowego punktu widzenia pewnie nieprawidłowo – mówiąc: z wyglądu podobne do dżdżownic robale!

Galaretka z sikwiaków jest jednym z lokalnych specjałów w niektórych miejscowościach prowincji Fujian: można się nią delektować w Anhai (安海), Jinjiang (晋江) i Xiamen (厦门). W innych częściach prowincji ludzie patrzą na zjadacza galaretki z niedowierzaniem i obrzydzeniem, równym obrzydzeniu i niedowierzaniu, z jakim danie spotkałoby się u przeciętnego Polaka.

Ciekawa jest historia tej przekąski. Otóż kilkaset lat temu stacjonujący w prowincji oddział wojska  otrzymał rozkaz, by nie rekwirować żywności od lokalnej ludności, a zamiast tego – samodzielnie się w nią zaopatrywać. Żołnierze zaczęli więc wynajdywać co tylko nadawało się do zjedzenia – trafili także na sikwiaki. Gotowali z nich zupy. Czasem gotowali na zapas. Zupa po ostudzeniu była galaretowata. Żołnierze zawsze przed spożyciem ją odgrzewali, któregoś razu jednak – przed bitwą – nie mieli na to czasu i zjedli zupę w postaci galarety. I co się okazało? Że smakuje o niebo lepiej niż po odgrzaniu! Tak powstało danie, zwane po chińsku 土笋冻 (tu sun dong), czyli właśnie galaretka z sikwiaków.

Oto sposób przygotowania: sikwiaki namoczyć w wodzie, by wypluły muł, następnie odsączyć i dobrze odcisnąć, żeby pozbyć się resztek mułu. Gotować przez kilka minut we wrzącej wodzie, a następnie przelać ciecz z sikwiakami do małych miseczek i odczekać aż galaretka zastygnie. Doprawić i jeść! Przyprawy mogą być różne: sos sojowy, wasabi (ostry chrzan), ocet, kolendra, czosnek, musztarda…

Konfucjusz rzekł: De gustibus non est disputandum! ;)

(Pierwsza fotka za wikipedią, reszta – moje).

(Post pierwotnie opublikowany na moim blogu http://rokwchinach.info/galaretka-z-sikwiakow/)